Czy inteligentny dom jest drogi?
9 marca 2020Stoisko dla Ministerstwa Rozwoju RP
28 lipca 2020Pani Krystyna całe życie mieszkała w bloku. Uwielbiała swoje malutkie mieszkanko z balkonem na drugim piętrze. Znała wszystkich sąsiadów, wiedziała o wszystkich plotkach, więc każdy czuł, że z tą szanowną panią lepiej być miłym. Kilka miesięcy temu zostało sprzedane mieszkanie, które się znajdowało dokładnie nad mieszkaniem Pani Krystyny. Ona była przeszczęśliwa z tego powodu, ponieważ uważała, że mieszkali tam ludzie nieodpowiedzialni. Trzy lata temu w nocy nie dopilnowali urządzeń elektrycznych, którymi ogrzewali mieszkanie. Ogień nie zdążył się rozpalić, ale dymu zrobiło się sporo. Na szczęście pies Pani Krystyny zareagował szczekaniem i obudził ją, a ona następnie sąsiadów. Rok temu, również z ich winy, zostało zalane cale mieszkanie i dwa mieszkania poniżej. Także, kiedy dowiedziała się, że opuszczają budynek, odetchnęła z ulgą.
Nowy sąsiad, Pan Michał, był młody, miał kota i często wyjeżdżał. Czy to podróżował, czy to w delegacji – ona jeszcze nie wiedziała, ale od samego początku to się jej nie podobało. Uważała, że młody też nie będzie odpowiedzialnym i sumiennym mieszkańcem, a jeszcze te wyjazdy, no i ten kot!
Jednego dnia w sobotę rano spotkała Pana Michała na klatce. On przepraszał za odgłosy wiertarki w tygodniu, ponieważ remont jeszcze trwał. Obiecywał, że wkrótce się to skończy, że zostały same drobiazgi i między innymi zakłada system „inteligentny dom”. Pani Krystyna nie zrozumiała tego ostatniego i tylko prosiła, żeby pilnował urządzeń i zakręcał krany. Nie miała ochoty na dłuższe rozmowy. Po dwóch tygodniach znów spotkała sąsiada wracającego z biegania. Uśmiechając się, zaczął od tego, że zaprasza Pani Krystynę na herbatę, żeby sama zobaczyła, jak wygląda teraz mieszkanie, którego ona cały czas się obawia. Bez entuzjazmu, ale się zgodziła — tak z ciekawości, jak to kobiety. Po godzinie już siedziała piętro wyżej i pila czarną herbatę z cytryną. Nic wyjątkowego nie znalazła w remoncie sąsiada i w ogóle nie rozumiała tego gestu z zaproszeniem. Zauważając jej obojętność i nawet rozczarowanie młody mężczyzna sięgnął po smartfon i zaczął przedstawienie!
Najpierw, co najważniejsze dla sąsiadki z dołu, wytłumaczył, że system domowy ma czujniki wycieku, i w przypadku pęknięcia rury lub awarii kranu, system automatycznie zablokuje dopływ wody w całym mieszkaniu. Powiedział też, że podczas każdego z jego wyjazdów system aktywuje tę funkcję, więc Pani Krysia na pewno nie ma się o co martwić. Patrzyła, słuchała, ale wciąż nie była przekonana. Nie ufała tym nowoczesnym sztuczkom. Taki młody, skąd będzie wiedział co w życiu może się zdarzyć? No i jeszcze ten jego kot. A młody sąsiad tylko się uśmiechał i prowadził przedstawienie dalej. Pokazał czujniki temperatury i wilgotności powietrza, które w zależności od pogody aktywują systemy grzewcze. Kiedy wyjeżdża, może całkiem wyłączać ogrzewanie, no ale przez kota tego nie robi. Powoli sąsiadka zaczęła się interesować. Była zdziwiona, że smartfonem można sterować urządzeniami, nie będąc w domu. Wyjątkowo przypadła jej do gustu funkcja, zdalnego sterowania ogrzewaniem, umożliwiająca ogrzanie mieszkania jeszcze przed powrotem. Czasami jeździła do wnuków i nie lubiła wracać do zimnego mieszkania, dlatego zimą nigdy nie wyłączała kaloryferów — a to kosztowało. Teraz uświadomiła sobie, że to fajny sposób na oszczędzanie. Sąsiad Michał pokazał jej czujniki wykrywania ognia i dymu, uspokoił ją, żeby i w tej kwestii nie miała żadnych obaw. Opowiedział, że mądry system sam przestaje zasilać gniazdka, kiedy nie ma takiej na to potrzeby. Że inteligentny dom ma perfekcyjny i niezawodny system bezpieczeństwa, a złodzieje nie mają szans na włamanie. No i jeszcze dużo wszystkiego – o sterowanych zasłonach, ciepłej podłodze, zamykaniu okien podczas deszczu, aromatycznej kawie na czas i podglądanie kota przez kamery.
Właśnie, a jak to z tym kotem?! Cały czas o tym myślała, ale nie odważyła się zapytać. Okazało się, że inteligentny system świetnie o niego dba. Kot ma specjalny zautomatyzowany podajnik na jedzenie, który również sterowany jest smartfonem. Wiec będąc na wyjazdach i mając możliwość podglądu przez bezprzewodowe kamery, właściciel ustala, kiedy kot dostanie następną porcję. Na tę wiadomość ogarnęła ja prawdziwa fascynacja! Nie mogła uwierzyć w to, że ten młody pan wie o życiu wszystko i nawet więcej, skoro był w stanie przewidzieć i zapewnić taki komfort. Szybko zmieniła o nim zdanie, o jego inteligentnym domu i nawet o jego kocie. Po herbacie wróciła do siebie już jak niemal inna osoba. Uświadomiła sobie, że nowoczesne nie zawsze zbędne, a młodzi nie zawsze lekkomyślni. Już wiedziała, w jaki sposób urządzi swój domek i już się cieszyła, że nawet jej piesek będzie mail dzięki temu same korzyści.
Od tamtego czasu pani Krysia i pan Michał stali się przyjaciółmi. Pani Krysia wszystkim się chwaliła, że teraz nie tylko sąsiada ma inteligentnego, ale cale mieszkanie nad nią 😉